Ile można? 😟

Wczoraj obejrzałam kawałek sopockiego festiwalu.

Kawałek i to na wyrywki bo ile razy na miłość boską można oglądać Eneya czy Sławomira w jednych i tych samych piosenkach. Od lat nie słyszałam w ich wykonaniu nic nowego tylko w kółko „Kamień z napisem love” i „Miłość w Zakopanem” 😟.

Czytaj dalej

Szaleję.

Nie wiem co mnie w tym roku naszło, ale wpadłam w nalewkowy amok 😁. Za nami pierwsze dni lata, a za mną już nalewka z wiśni co prawda mrożonych i nowości czyli syrop i nalewka z kwiatów czarnego bzu oraz truskawkowa.

Do syropu i nalewki z kwiatów czarnego bzu przymierzałam się już wcześniej, ale suma summarum zawsze kończyło się na jesieni na pysznych sokach i nalewce z owoców tej rośliny.

Czytaj dalej

Gdyby nie praca byłoby jak w bajce 😉😁.

Wiosna to pora roku która chyba nawet cudne barwy jesieni zapędzi w kozi róg.

Moja praca jak każda ma wady i zalety, jednak jak tak rzucę je na szalę , chyba zdecydowanie (przynajmniej wiosną i latem) wygrywają zalety.

Moja firma znajduje się na prywatnej posesji i jest połączona z domem szefostwa.

Oczywiście ma to swoje dobre i złe strony, jednak jestem w dobrej komitywie z pracodawcami więc specjalnie mi to nie przeszkadza.

Czytaj dalej